Artyleryjski pocisk znaleźli policjanci podczas drogowej kontroli ciężarówki koło Legionowa na Mazowszu. Niewybuch leżał kilkanaście centymetrów od zbiornika paliwowego. Kierowca przejechał z nim 5 kilometrów. Przerażony, nie potrafił jednak wytłumaczyć skąd w jego samochodzie wziął się pocisk.

Do niecodziennej sytuacji doszło w piątek około południa na ulicy Chotomowskiej w Jabłonnie. Policjanci z wydziału ruchu drogowego zatrzymali do kontroli kierowcę mercedesa z przyczepą. Kontrola dokumentów oraz stanu trzeźwości 35-letniego mężczyzny nie wykazała żadnych nieprawidłowości.

Kiedy wydawało się, że wszystko jest w porządku i kierowca może jechać dalej, jeden z interweniujących policjantów zauważył, że przy zbiorniku wypełnionym olejem napędowym leży... moździerzowy pocisk z czasów drugiej wojny światowej.

Kierowca ciężarówki nie potrafił ukryć swojego zaskoczenia, a jednocześnie przerażenia. Nie potrafił w logiczny sposób wytłumaczyć funkcjonariuszom skąd wziął się niewybuch.

Zanim zatrzymano kierowcę, ten prawdopodobnie przejechał z tym niebezpiecznym przedmiotem z Olszewnicy Starej ponad 5 kilometrów. Do miejsca załadunku w Łomiankach miał jeszcze ich kilkanaście.

Aby nie doszło do tragedii policjanci natychmiast zabezpieczyli miejsce kontroli i wezwali na miejsce patrol saperski, który zabrał pocisk.