Poseł Platformy Obywatelskiej Janusz Palikot został bohaterem najnowszego spotu wyborczego Prawa i Sprawiedliwości, który od dzisiaj będzie emitowany w telewizji. Od północy można go zobaczyć na stronie internetowej PiS.

To spot nietypowy, bo zachęcający do głosowania na PO - mówił rzecznik PiS Adam Bielan w poniedziałek wieczorem, jeszcze przed premierą spotu. Rzeczywiście reklamówka ma ironiczny charakter. W większości składa się z archiwalnych ujęć Janusza Palikota. Obrazom towarzyszą dźwięki IX Symfonii Ludwiga van Beethovena i uroczysty głos lektora.

Fatalnemu obrazowi Polski w Europie czas powiedzieć "dość" - rozpoczyna się spot. Następnie słyszymy, że drużyna Palikota otworzy Europę na Polskę miłości, wolności i swobody, nowego języka - tu kolejno widać posła PO w koszulce z napisem "Jestem gejem", pijącego z premierem Donaldem Tuskiem alkohol i… pokazującego język.

Kolejne kadry ukazują scenę ze słynnej konferencji Janusza Palikota, podczas której wystąpił z wibratorem i rewolwerem, słychać również kilka niecenzuralnych zwrotów w jego wykonaniu.

Dalej widać posła pijącego ze słynnej już "małpki" i… dłubiącego w nosie. Towarzyszy temu komentarz lektora: Ogłada i kultura osobista, wykwintne maniery zdobyły mu poparcie emerytów i studentów, którzy wpłacili setki tysięcy złotych na jego kampanię.

Na koniec 22-sekundowego spotu ukazują się twarze kandydatów PO do Parlamentu Europejskiego: Jacka Saryusza-Wolskiego, Danuty Huebner, Róży Thun, Janusza Lewandowskiego, Leny Kolarskiej-Bobińskiej i Jerzego Buzka. Ich wizerunki, umieszczone na sześciu gwiazdkach nawiązujących do unijnej flagi, krążą wokół największej gwiazdki z wizerunkiem Janusza Palikota. Nikt lepiej nie będzie reprezentować Polski Donalda Tuska w Europie, niż Janusz Palikot - tymi słowami kończy się spot.

To kolejny już spot PiS w rozpoczynającej się kampanii przed wyborami do europarlamentu. Poprzedni zatytułowany "Kolesie" stał się przedmiotem procesu w trybie wyborczym. Ostatecznie Sąd Apelacyjny zakazał Prawu i Sprawiedliwości emisji reklamówki w pierwotnej postaci. Partia ma usunąć z niej informacje, jakoby rząd załatwiał zlecenia firmie senatora Tomasza Misiaka, a także żonie ministra Aleksandra Grada. PiS ma też przeprosić PO za te posądzenia.