30-letnia Niemka, która zdawała egzamin na prawo jazdy w Gorzowie Wlkp. będzie musiała tłumaczyć się przed sądem ze swojego niecodziennego zachowania. Kobieta na pół godziny przywłaszczyła sobie samochód z "elką” na dachu i pojechała nim na zakupy.

30-letnia Niemka, która zdawała egzamin na prawo jazdy w Gorzowie Wlkp. będzie musiała tłumaczyć się przed sądem ze swojego niecodziennego zachowania. Kobieta na pół godziny przywłaszczyła sobie samochód z "elką” na dachu i pojechała nim na zakupy.
Zdj. ilustracyjne /Marcin Bielecki /PAP

Kobieta przyjechała do Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego (WORD) w Gorzowie Wlkp. na egzamin praktyczny. Nie zaliczyła jednak jazdy po mieście.

Po powrocie do WORD-u i dość burzliwej rozmowie z instruktorem, kobieta wyszła z budynku, wsiadła do samochodu z "elką" na dachu i odjechała - relacjonował rzecznik lubuskiej policji Marcin Maludy. Wróciła po około pół godzinie, oświadczając, że pojechała na zakupy - dodał.

Pracownicy WORD-u powiadomili o incydencie policję. Teraz kursantce grozi proces za krótkotrwałe użycie pojazdu mechanicznego. To występek zagrożony karą od trzech miesięcy do pięciu lat więzienia. Ma także zapłacić 500 zł mandatu za jazdę samochodem bez uprawnień. 

(mn)