Dwaj górnicy z kopalni Sośnica w Gliwicach trafili do szpitala z poparzeniami rąk i twarzy po tym, jak w wyrobisku 950 metrów pod ziemią zapalił się metan. W kopalni trwa akcja pożarowa.

Poparzeni górnicy - pracownicy oddziału transportowego - trafili do Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.

Jak poinformował dyspozytor WUG, do wypadku doszło wczoraj wieczorem w przekopie łączącym dwa chodniki. Metan zapalił się w sąsiedztwie tamy izolującej tzw. zroby, czyli miejsca po wydobyciu węgla w wyeksploatowanym już pokładzie.

Ratownicy próbują ugasić palący się metan. Ponieważ stosowanie środków chemicznych nic nie dało, specjaliści muszą wybrać inną metodę. Metan zapalił się w nieczynnym, odciętym specjalną tamą wyrobisku.

W tym rejonie kopalni wytworzyła się bardzo wysoka temperatura. Nie da się tam pracować, a ponieważ w pobliżu są urządzenia do transportu węgla na powierzchnię - na razie całkowicie go wstrzymano.

Kopalnia Sośnica w Gliwicach to jeden z tzw. ruchów kopalni Sośnica-Makoszowy z siedzibą w Zabrzu, należącej do Kompanii Węglowej.

(j.)