Platforma Obywatelska zapowiada powrót do ustawy o Państwowej Agencji Środowiska, którą próbowano przeforsować od 2007 roku – informuje „Gazeta Wyborcza”. Agencja miałaby przejąć kompetencje inspektorów ochrony środowiska i dysponować własną służbą mundurową.

W ubiegłym tygodniu inspektoraty ochrony środowiska rozpoczęły pilną kontrolę związaną z wejściem w życie ustawy śmieciowej. Eksperci podejrzewają, że po wejściu w życie ustawy śmieciowej część firm odbierających i przetwarzających odpady oszukuje. Chodzi zwłaszcza o te przedsiębiorstwa, które oferują w przetargach nadzwyczajnie niskie ceny.

W przypadku wykrycia nieprawidłowości inspektorzy mogą teoretycznie zamknąć firmę, która nie wywiązuje się należycie z obowiązku wywozu i utylizacji odpadów. Mimo to, cytowany przez "Gazetę Wyborczą" były minister środowiska Andrzej Kraszewski podejrzewa, że kontrole nie przyniosą wymiernych skutków. Wojewódzcy inspektorowie podlegają wojewodom. A na szczeblu lokalnym często okazuje się, że interes przedsiębiorców jest ważniejszy od ochrony środowiska - ocenia.  Jak w takim razie zapobiec śmieciowym przekrętom? Jak informuje "GW", Platforma Obywatelska wraca do projektu ustawy z czasów początku swojej pierwszej rządowej kadencji, który umożliwiałby powołanie Państwowej Agencji Środowiska. Byłaby to służba podległa Ministerstwu Środowiska i przejęłaby kompetencje inspektorów ochrony środowiska. Miałaby też własną mundurową i uzbrojoną Państwową Straż Ochrony Środowiska. Powstałaby ona z połączenia Państwowej Straży Łowieckiej i Państwowej Straży Rybackiej. Do tej pory projekt PAŚ blokowali wojewodowie, którzy nie chcieli likwidacji inspektoratów ochrony środowiska.

Wyobrażam ją sobie jako odpowiedni Inspekcji Transportu Drogowego - mówi o Agencji cytowany przez "Gazetę Wyborczą" poseł Platformy Obywatelskiej Tadeusz Arkit, który pracował nad ustawą śmieciową. Teraz inspektoraty ochrony środowiska nie działają dobrze. Zamiast nich, oszustów tropią dziennikarze - podkreśla.

Gazeta Wyborcza

(mn)