W większości polskich kurortów w trudno już znaleźć nocleg na sylwestrowy weekend, co ma przełożenie na ceny pokoi – wynika z raportu Open Finance. Jak podkreślono, "górskie i nadmorskie hotele czeka pod koniec grudnia prawdziwe oblężenie".


O wolne miejsce najtrudniej jest w górach, gdzie został już tylko jeden pokój na 25. Obłożenie tamtejszych hoteli jest o połowę wyższe niż na Mazurach. Mniej wolnych pokoi czeka też na przyjezdnych w miastach turystycznych blisko granicy z Niemcami.

Jak podkreślono w raporcie, w Zakopanem przeciętna cena pojedynczego noclegu to ponad 1 tys. zł. Jest to spowodowane tym, że do wyboru "zostały już tylko te najdroższe propozycje". Dla porównania, po wakacjach - we wrześniu - za dwuosobowy pokój w Zakopanem płacono 263 zł, czyli cztery razy mniej.

W Bukowinie Tatrzańskiej stawka za dobę jest o połowę niższa niż w stolicy Tatr i wynosi 524 zł. Ona także jest wynikiem 99-proc. obłożenia hoteli.

Sporo za pokój dwuosobowy trzeba też zapłacić w Kołobrzegu - 630 zł, Sopocie - 623 zł czy Szczyrku - 403 zł.

Częstochowa to jedyne z popularnych wśród turystów miejsc, gdzie Nowy Rok można powitać, płacąc za dobę w hotelu miej niż 200 zł.

(mn)