Plan ratunkowy dla polskich stoczni nie daje automatycznej gwarancji zatrudnienia w nowych spółkach, które powstaną po sprzedaży majątku zakładów. Brukselska korespondentka RMF FM Katarzyna Szymańska - Borginion ustaliła, że Komisja Europejska odrzuciła postulaty polskiego rządu w tej sprawie.

Polska zgodziła się na plan ratunkowy dla stoczni w Szczecinie i Gdyni. Program zakłada, że majątek stoczni zostanie sprzedany. Stare spółki będą musiały spłacić długi i pomoc publiczną. Nie będzie ich na to stać, więc upadną, a nowe będą mogły budować statki.

Komisja Europejska nie zgadza się, aby nowe spółki, nabywające majątek stoczni, miały obowiązek przejmowania pracowników, co dawałoby im gwarancję zatrudnienia. Jeżeli nakazalibyśmy nowym inwestorom aby dokonywali zakupów wraz z konkretną liczbą pracowników, mogłoby to ich odstraszyć - mówi naszej korespondentce rzecznik komisarz Kroes Jonathan Todd, przyznając, że w pierwszej fazie wykonania planu Komisji, wszyscy stoczniowcy stracą pracę:

Todd zapewnia jednak, że nowe spółki, nie obciążone długami i obowiązkiem spłaty wielomiliardowej pomocy publicznej, będą stanie oferować o wiele lepsze i stabilniejsze zatrudnienie. Twierdzi nawet, że proponowany plan zapewni pracę większej liczbie pracowników, niż plany rządowe, które przewidywały 40-procentową redukcję zatrudnienia.

Związkowców jednak nie przekonują te zapewnienia. We wtorek znów będą protestować w Brukseli. Przedstawiciele Solidarności zapewniają, że manifestacja przebiegnie spokojnie.