Państwowa Komisja Wyborcza odrzuciła sprawozdania finansowe niemal wszystkich ugrupowań członkowskich Konfederacji - informuje "Rzeczpospolita". Błąd popełniła także sama Konfederacja.

Konfederację tworzy kilka środowisk: KORWiN, Ruch Narodowy, Konfederacja Korony Polskiej, Partia Kierowców i Wolnościowcy. Jak podaje "Rzeczpospolita", PKW za rok 2020 przyjęła sprawozdanie jedynie tych ostatnich, którzy - jeszcze pod nazwą Konfederacja-Koalicja Propolska - mieli zerowe wpływy i wydatki.

Jak przekazała "Rz", najczęstszą przyczyną odrzucania sprawozdań było tzw. nielegalne kredytowanie, czyli zakupy z własnych pieniędzy osób fizycznych, którym partie Konfederacji zwracały później środki.

Według PKW partia KORWiN przyjęła też pieniądze od dwóch osób prawnych oraz jednej osoby fizycznej mieszkającej poza granicami Polski. Prawo dopuszcza w tej kwestii jedynie osoby fizyczne zamieszkałe w Polsce. Korwiniści zwrócili środki, jednak stało się po przekroczeniu terminu 30 dni. Konrad Berkowicz w rozmowie z "Rz" tłumaczył, że trudno odróżnić rachunek prywatny od firmowego i zapewnił, że partia zawsze zwraca środki, jeśli dopatrzy się nieprawidłowości.

"Rz" wskazuje, że błąd zrobiła także sama Konfederacja. W 2020 roku na jej fundusz wyborczy wpłacono ponad milion zł, ale w sprawozdaniu wpisano tylko 592 zł. PKW przyjęła jednak sprawozdanie, tyle że ze wskazaniem uchybienia.

Rok wcześniej PKW odrzuciła sprawozdanie Konfederacji z powodu nieprawidłowo wywieszonego baneru, skutkiem czego miała być utrata subwencji. Partia wniosła skargę do Sądu Najwyższego.

Liderzy Konfederacji nie obciążają winą skarbników, tylko "nieżyciowe przepisy", którym kieruje się PKW. Sugerują także, że komisja może być do nich "nieżyczliwie nastawiona", gdyż partia sprzeciwiała się upolitycznieniu PKW.