We wtorek w Sejmie debata nad powołaniem komisji śledczej ds. działalności Komisji Nadzoru Bankowego. A pola nieporozumień między niedoszłymi koalicjantami, PO i PiS, stają się coraz szersze. Odpowiedzią na zarzuty są kontrzarzuty.

Platforma zarzuca PiS-owi, że chce zawłaszczyć dla siebie Bank Ochrony Środowiska, który ma służyć budowie zaplecza finansowego partii. Kolejny zarzut dotyczy przejęcia Ekofunduszu i pozyskanie w ten sposób pieniędzy na przeprowadzenie kampanii przed wyborami samorządowymi. PiS z kolei wytyka PO lobbowanie na rzecz fuzji Pekso SA z BPH.

Żadna ze stron nie przedstawia jednak twardych dowodów; mówi się jedynie o okolicznościach obciążających. Według Platformy, na niekorzyść PiS działa fakt, że wiceprezesem BOŚ jest Stanisław Kostrzewski, skarbnik partii i jej pełnomocnik finansowy w czasie ostatnich wyborów. Konto PO ma natomiast obciążać osoba Jana Krzysztofa Bieleckiego, prezesa Pekso SA, związanego ze środowiskiem Platformy.

Nie ustają także dyskusje na temat ewentualnych działań przyszłej komisji. PO chce, by prześwietliła ona działalność Spółdzielczych Kas Oszczędnościowo-Kredytowych – parabankowej instytucji finansowej, korzystającej z przywilejów podatkowych i pomocy państwa. - To instytucja, w której władzach zasiada wielu polityków Prawa i Sprawiedliwości - Zbigniew Chlebowski z PO nie chciał jednak ujawnić, o kogo chodzi.

PiS konsekwentnie zaprzecza tym informacjom. Choć faktycznie działaczy ciężko tam znaleźć, to wiadomo, że pierwsze skrzypce w SKOK-ach gra prezes Grzegorz Bierecki, były działacz Solidarności i były współpracownik braci Kaczyńskich.

Napięcia wokół bankowości rozpoczęły się od wykluczenia przez Leszka Balcerowicza wiceszefa finansów Cezarego Mecha z posiedzenia Komisji Nadzoru Bankowego. Rząd uznał to za niezgodne z prawem i zapowiedział, że na środowym posiedzeniu pojawi się prokurator.