W sobotę Prawo i Sprawiedliwość powinno zadecydować, kogo poprze w wyborach prezydenckich. Partia zamówiła już nawet specjalny sondaż, który sprawdza szanse prezesa Jarosława Kaczyńskiego. Padnie w nim m.in. pytanie, czy najlepszym kontynuatorem mitu Lecha Kaczyńskiego byłby rzeczywiście jego brat. Wyniki badania, przeprowadzonego na 10 tysiącach osób, mają być znane najpóźniej jutro.

Uczestnicy sondażu będą mogli także określić, czy ich zdaniem wyborcy spoza żelaznego elektoratu są gotowi myśleć podobnie, jak członkowie partii. Ci ostatni są przekonani, że tylko start Jarosława Kaczyńskiego gwarantuje sukces. I nawet nie chodzi o zwycięstwo, ale w miarę wyrównany bój. Tym bardziej, że wszyscy wiedzą, jak trudno byłoby przede wszystkim Bronisławowi Komorowskiemu walczyć z człowiekiem, który przeszedł tak wielką traumę. Brzmi to oczywiście bardzo cynicznie, ale taka jest polityka.

W tej chwili chodzi przede wszystkim o to, by wyeliminować zagrożenie, że ów projekt - mówiąc językiem partyjnym - jest skazany na klęskę. Jeżeli okazałoby się, że jest - zaczną się poszukiwania innego kandydata. Poszukiwania bardzo trudne, bo nikt w obecnym kierownictwie PiS-u nie ma ochoty stawiać na Zbigniewa Ziobrę, a kandydata niepolitycznego, który miałby szanse powalczyć w tych wyborach - na razie brak.

Na razie wiadomo, że na pewno wystartują w wyborach Waldemar Pawlak i Bronisław Komorowski. Więcej będziemy wiedzieć już dziś - SLD zdecyduje, kogo poprze.