Przyśpieszone wybory parlamentarne - to jeden ze scenariuszy, jakie rozważały władze Prawa i Sprawiedliwości podczas wtorkowego posiedzenia komitetu politycznego partii. To wariant prawdopodobny, ale nie przesądzony - mówią reporterowi RMF FM politycy PiS-u.

Podczas kilkugodzinnego spotkania liderzy PiS-u zastanawiali się, jaki scenariusz pisze marszałek Sejmu – czy rzeczywiście odejdzie i zbuduje polityczną alternatywę dla Prawa i Sprawiedliwości, czy też uda się go udobruchać. Gdyby sprawdził się najgorszy wariant dla partii braci Kaczyńskich, czyli Jurek odchodzi wyciągając ze sobą kilku lub kilkunastu posłów, wówczas wizja przyśpieszonych wyborów stałaby się bardzo realna – konkluduje reporter RMF FM Konrad Piasecki:

Jurek nie jest już posłem PiS

I choć we wtorek po południu Marek Jurek złożył oficjalny wniosek, że odchodzi z klubu PiS, to nie wiadomo, czy wraz z nim szeregi partii opuszczą także inni posłowie. Na razie żaden nie złożył oficjalnego wniosku.

Sam Marek Jurek nie chce składać żadnych deklaracji co do swojej politycznej przyszłości i tworzenie nowego ugrupowania, bo – jak tłumaczy – nie jest jego intencją podgrzewanie atmosfery.

Zapewnił jedynie, że nie opuści ludzi, którzy współpracowali z nim w pracach nad zmianą konstytucji ws. ochrony życia od poczęcia i poparli jego stanowisko w tej kwestii. Jednocześnie dodał, nieco tajemniczo, że ruch konserwatywno-katolicki powinien nadal istnieć w polskiej polityce, a PiS go w tej chwili nie reprezentuje.

Decyzję o wyjściu z klubu i rezygnacji z funkcji marszałka Sejmu Marek Jurek podjął w piątek po tym, jak Sejm nie wprowadził do konstytucji zapisu o ochronie życia od poczęcia. Wniosek o jego odwołanie ma być rozpatrzony na najbliższym posiedzeniu Izby, w przyszłym tygodniu.

W sobotę Jurek, dotychczasowy wiceprezes PiS, zrezygnował w z członkostwa w partii. Opuścił odbywające się tego dnia posiedzenie Rady Politycznej PiS; wraz z nim z obrad wyszli posłowie m.in.: Artur Zawisza, Małgorzata Bartyzel i Dariusz Kłeczek.