Klub PiS chce, żeby premier, jeszcze w tym tygodniu przedstawił w Sejmie informację "w sprawie kradzieży dokonanej na ofiarach" katastrofy prezydenckiego samolotu 10 kwietnia - poinformował rzecznik klubu PiS Mariusz Błaszczak.

Prawo i Sprawiedliwość złożyło w Sejmie wniosek o informację w tej sprawie. Zdaniem Antoniego Macierewicza docierają do nas wstrząsające informacje, z których wynika, że ofiary katastrofy pod Smoleńskiem były obrabowane przez funkcjonariuszy rosyjskich służb, które znalazły się na miejscu. Według posła PiS rzecznik rządu Paweł Graś "przekazuje w tej sprawie sprzeczne informacje".

W tej sytuacji wydaje się, że jest absolutnie konieczne jednoznaczne przedstawienie przez prezesa Rady Ministrów, wyjaśnienia, co naprawdę się wydarzyło, jaki był udział służb rosyjskich, jak naprawdę wygląda współdziałanie między służbami polskimi, a służbami rosyjskimi - twierdzi Macierewicz.

Zdaniem rzecznika rządu Pawła Grasia nie ma potrzeby, żeby sprawą kradzieży pod Smoleńskiem zajmował się rząd. "To jest kwestia, którą zajmują się właściwe organy, zarówno w Polsce, jak i w Rosji" - powiedział.

Dziś rzecznik rządu sprostował swoją niedzielną wypowiedź o tym, że funkcjonariusze OMON-u zostali aresztowani po kradzieży kart kredytowych Andrzeja Przewoźnika. Jak wyjaśnił, chodziło o funkcjonariuszy innej formacji.

Błąd się wziął stąd, że byłem przekonany, że jedyną formacją, która operowała wtedy na lotnisku był OMON, okazało się, że tych formacji było kilka, stąd ta nieścisłość - tłumaczył Graś. MSW Rosji już w niedzielę zaprzeczyło, żeby za kradzieżą stali smoleńscy milicjanci. Resort określił te doniesienia jako "bluźniercze" i "cyniczne".

Według prokuratury Okręgowej w Warszawie, z karty kredytowej sekretarza generalnego Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, w ciągu dwóch dni dokonano 11 wypłat. W sumie było to około 6 tys. zł.