​Prawo i Sprawiedliwość na posiedzeniu sejmowej komisji finansów publicznych przegłosowało poprawkę, która zwiększa finansowanie TVP i innych mediów publicznych o ponad 700 mln zł. Opozycja nazywa to "wrzutką" oraz "ukrytym finansowaniem kampanii wyborczej".

Podczas środowego posiedzenia sejmowa komisja finansów publicznych rozpatrywała rządowy projekt ustawy budżetowej. Poseł PiS Andrzej Kosztowniak zaproponował poprawkę, by zwiększyć kwotę rekompensaty abonamentowej dla Telewizji Polskiej i Polskiego Radia z 1,995 mld zł do 2,7 mld zł. To o ponad 700 mln zł więcej.

Zdjęcia poprawki opublikowali w mediach społecznościowych politycy opozycji. Opóźniają pieniądze na dodatki węglowe, ludzie marzną. Brakuje pieniędzy na leczenie chorych dzieci. Ale kasa na propagandę musi być - napisał senator Platformy Obywatelskiej Krzysztof Brejza.

Ponieważ posłowie PiS mają większość w komisji, to nie było problemów z przyjęciem poprawki zwiększającej finansowanie mediów publicznych. Poprawkę pozytywnie zaopiniował także przedstawiciel rządu. Posłowie opozycji ostro skrytykowali tę decyzję na konferencji prasowej.

W roku wyborczym to będzie ukryte finansowanie kampanii wyborczej, bo z mediów publicznych można dowiedzieć się tylko, co robi rząd i służy to po prostu politycznej propagandzie - powiedział poseł KO Arkadiusz Marchewka.

Nie ma pieniędzy na podwyżki dla nauczycieli, na psychiatrię dziecięcą, na obronność, chcą nas ponad stan zadłużać, ale są pieniądze na polityczną propagandę. To jest skandal i nieodpowiedzialność - podkreślił.

Dodatkowe 2 mld zł trafiają do mediów publicznych od 2 lat. Ustawa przewiduje bowiem rekompensatę dla nich z uwagi na utracone wpływy abonamentowe.

Decyzją o zwiększeniu finansowania zajmie się teraz Sejm.

Kwestia zwiększenia finansowania dla mediów publicznych jest o tyle zastanawiająca, że obecnie rząd poszukuje pieniędzy, gdzie się da. Jak informowaliśmy, według wytycznych, każdy resort ma znaleźć średnio od 3 do 6 proc. oszczędności i była to już druga fala cięć.