Dwa razy tracił prawo jazdy za wykroczenia drogowe, ale zdawał ponowny egzamin i odzyskiwał stracony dokument. Teraz zabił na przejściu dla pieszych kobietę. Mężczyzna stanie za to przed sądem.

Do zdarzenia doszło na przejściu dla pieszych przy cmentarzu na granicy Będzina i Sosnowca. Są tam po dwa pasy ruchu w każdą stronę, na środku trawnik; jest dobra widoczność, ale prędkość jest ograniczona, bo to teren zabudowany. Była godzina 8, kiedy starsza kobieta właśnie schodziła z przejścia dla pieszych. Wtedy uderzył w nią samochód osobowy. Ranną zabrała karetka, ale w szpitalu kobieta zmarła.

Za kierownicą siedział 24-letni mężczyzna. Był trzeźwy. Próbował się tłumaczyć, że kobieta przebiegała przez pasy - mówi Paweł Łotocki z policji w Będzinie.

Mimo młodego wieku kierowca ma bardzo bogatą kartotekę policyjną. Dwa razy za "zdobyte" punkty tracił prawo jazdy. Główne przewinienia to stwarzanie zagrożenia na drodze, kolizje i przekraczanie prędkości. Ale było też niewłaściwe przewożenie dziecka w samochodzie i jazda bez pasów. Do tego nawet wtedy, gy nie miał prawa jazdy, dalej jeździł samochodem i karano go za to mandatami. Drogowe wykroczenia popełniał w wielu miejscach kraju.

Teraz w Będzinie też najprawdopodobniej jechał za szybko, ale to będzie musiał teraz potwierdzić biegły. Na razie policja zabrała mężczyźnie samochód. Kolejny też raz stracił prawo jazdy. Za spowodowanie śmiertelnego wypadku grozi mu teraz do 8 lat więzienia. O wysokości kary zdecyduje sąd.

(abs)