Prawo i Sprawiedliwość w pełni popiera konieczność dalszych prac nad prezydenckim projektem ws. Krajowej Rady Sądownictwa – powiedział w Sejmie poseł Stanisław Piotrowicz. Wniósł jednocześnie o odrzucenie projektu Platformy Obywatelskiej ws. KRS. "Boicie się wymiaru sprawiedliwości, który rozliczy minione afery, złodziejstwa" – zwrócił się do posłów opozycji.

Prawo i Sprawiedliwość w pełni popiera konieczność dalszych prac nad prezydenckim projektem ws. Krajowej Rady Sądownictwa – powiedział w Sejmie poseł Stanisław Piotrowicz. Wniósł jednocześnie o odrzucenie projektu Platformy Obywatelskiej ws. KRS. "Boicie się wymiaru sprawiedliwości, który rozliczy minione afery, złodziejstwa" – zwrócił się do posłów opozycji.
Poseł Stanisław Piotrowicz /Tomasz Gzell /PAP

W środę późnym wieczorem Sejm przeprowadził I czytanie zgłoszonego przez prezydenta Andrzeja Dudę projektu noweli ustawy o KRS. Zakłada on m.in wybór przez Sejm 15 członków KRS-sędziów większością 3/5 głosów; w przypadku klinczu, każdy poseł głosowałby tylko na jednego kandydata. Dotychczas członków KRS-sędziów wybierały środowiska sędziowskie. Łącznie z projektem prezydenckim, Sejm omawia także projekt nowelizacji ustawy o KRS autorstwa PO. Zmierza on do utrzymania wyboru sędziów wchodzących w skład Rady przez środowiska sędziowskie

Piotrowicz ocenił, że przy reformie KRS chodzi "nie tylko o szybkość postępowania", bo o to - jak mówił - "zatroszczymy się podczas kolejnych projektów ustaw, które będą się wiązały z procedurą".

W tej chwili zmierzamy do tego, ażeby przeprowadzić reformą instytucjonalną - podkreślił poseł PiS. Nie chodzi nam tylko o zmiany o charakterze strukturalnym, ale i również o zmiany o charakterze personalnym - dodał. Zaznaczył, że ma na myśli to, aby "doszło do przemiany jakościowej sędziów, którzy będą ludźmi o mentalności służebnej wobec państwa i narodu a nie o mentalności panującej nad narodem".

Projekt pana prezydenta pozostaje w pełni w zgodzie z konstytucją - oświadczył Piotrowicz. Szkoda, że znowu wymachuje się książeczką pt. Konstytucja, a nie czyta się przepisów wprost - powiedział poseł PiS. Przypomniał, że konstytucja stanowi, iż to ustawa określa sposób wyboru członków KRS i jej ustrój.

My nie godzimy się na to, żeby sędziów wybierali sędziowie - powiedział poseł Kukiz '15 Jerzy Jachnik, uzasadniając poparcie dla dalszych prac nad projektem prezydenckim oraz zamiar głosowania za odrzuceniem projektu Platformy. Według niego, projekt PO zmierza do tego, by "grupę sędziowską wybierali sędziowie". My natomiast stajemy na stanowisku, że najważniejszy jest artykuł 4 Konstytucji RP, który mówi, że suwerenem jest naród i ci sędziowie powinni być wybierali albo w wyborach powszechnych, albo poprzez swoich przedstawicieli - podkreślił. 

Należy podkreślić, że wszystkie propozycje podziału sędziowskich miejsc w KRS pomiędzy partie są dokładnie tak samo niekonstytucyjne, jak przejęcie tych wszystkich miejsc tylko przez jedno ugrupowanie. Takie rozwiązanie oznacza w praktyce, że w KRS nie będzie przedstawicieli środowiska sędziowskiego - oceniła Kamila Gasiuk-Pihowicz z Nowoczesnej. Dodała, że wówczas w Radzie byłoby 19 przedstawicieli Sejmu - 15 będących sędziami i czterech posłów.
Jak podkreśliła, KRS nie będzie wtedy w stanie stać na straży niezawisłości sędziowskiej, czego od Rady wymaga konstytucja. Zmiany mają charakter ustrojowy. Jeśli prezydent chce zmienić zapisy dotyczące KRS, to śmiało, ma do tego prawo, ale musi złożyć projekt zmian w konstytucji a nie zwykłą ustawę - przekonywała posłanka Nowoczesnej.


Poseł PSL Krzysztof Paszyk powiedział, że prezydent Andrzej Duda, wetując w lipcu poprzednie ustawy dotyczące Krajowej Rady Sądownictwa i Sądu Najwyższego, rozbudził nadzieje u Polaków.

Dzisiaj u wielu ta nadzieja została wyparta przez niezrozumienie i poczucie wielkiego zawodu, bo zamiast tych dobrych zmian w sądownictwie, jest delikatnie to nazywając - bardzo chaotyczny proces legislacyjny. Mimo wielokrotnych zapowiedzi pana prezydenta, brak jest jakichkolwiek konsultacji w tych fundamentalnych sprawach, których te ustawy dotyczą - wskazywał polityk ludowców. Ocenił, że prezydencki projekt ws. KRS budzi m.in. wątpliwości natury konstytucyjnej.Konstytucja jasno wskazuje, że do właściwości sędziów należy kształtowanie KRS, delegowanie jej członków - mówił Paszyk. Przekonywał, że sprzeczne z ustawą zasadniczą jest także wygaszenie 4-letnich kadencji wszystkich członków Krajowej Rady Sądownictwa.

Polityk ludowców za "niegodne" uznał wykorzystywanie społecznych oczekiwań zmian w polskich sądach do "realizacji partykularnych interesów politycznych". 

Temida powinna mieć opaskę na obydwu oczach, a nie, niczym pirat - na jednym, zaś owa opaska pod żadnym pozorem nie może być ozdobiona barwami politycznymi jakiejkolwiek partii
- powiedział Paszyk. 

Pytania o prezydenta i szefa MON


Panie prezydencie, gdzie pan jest, czy wstydzi się pan tych ustaw? - pytał podczas debaty nad projektem Krzysztof Truskolaski (N). Na nieobecność Andrzeja Dudy zwracał też uwagę Tomasz Piotr Nowak (PO). Wstyd mi za obywatela Dudę, te ustawy są zagrożeniem dla demokracji - powiedział Grzegorz Furgo (PO).

Artur Dunin z PO zażądał od prezydenta odpowiedzi na piśmie "czy to prawda, że sprzedał polski wymiar sprawiedliwości za to, żeby pan minister Macierewicz odszedł z rządu i pojechał, jako ambasador, do Waszyngtonu". Czy to prawda, że zniszczył pan przez to wymiar sprawiedliwości i łamie pan konstytucję? - dopytywał poseł Platformy.

Były minister sprawiedliwości Cezary Grabarczyk (PO) ocenił, że po lipcowych wetach do ustaw dot. Sądu najwyższego i KRS wydawało się, że prezydent "stał się strażnikiem ustawy zasadniczej, ale to był tylko kolejny odcinek gry o tron".

Tomasz Lenz (PO) pytał, dlaczego nie było konsultacji społecznych; apelował o wysłuchanie apeli blisko 30 organizacji, w tym Iustitii i Amnesty International, które negatywnie oceniły prezydencki projekt.

Nawiązując do zarzutu opozycji, że propozycja zmierza do zniesienia niezależności sądów i niezawisłości sędziów, Waldemar Buda (PiS) mówił, że "KRS to nie jest związek zawodowy sędziów".

W pytaniach, tak jak w wystąpieniach klubowych, opozycja nawiązywała do przeszłości Stanisława Piotrowicza (PiS); powtarzały się też pytania do doradczyni prezydenta Zofii Romaszewskiej o deptanie ideałów "Solidarności" przez "prokuratora stanu wojennego".

Przed Sejmem w trakcie debaty protestowało kilkadziesiąt osób. "Zdradza Ojczyznę ten, kto łamie jej najwyższe prawo"; "Wolne sądy, wolne wybory, wolna Polska", "Zamach na sądy = Trybunał Stanu" - głosiły prezentowane hasła. Manifestanci mieli flagi Polski i UE, była też czarna, żałobna. 

(mn)