Według śledczych, Dariusz Sz., szef firmy lotniczej Ad Astra Executive Charter, miał obiecać łapówkę za zdanie egzaminu na pilota liniowego - ustaliła "Rzeczpospolita". Jestem niewinny - broni się lotnik. Dariusz Sz. to osoba znana w środowisku lotniczym. Jego firma świadczy usługi dla najważniejszych osób w państwie. Przewoziła m.in. prezydenta Komorowskiego i premiera Tuska - odnotowuje gazeta.

W 2009 r. Sz. zawiadomił prokuraturę o podejrzeniu korupcji w Urzędzie Lotnictwa Cywilnego. Wskazał, że pracownicy ULC w ciągu zaledwie półtora dnia zaliczyli obywatelowi Niemiec egzaminy na pilota liniowego. Prokuratorzy wykryli jeszcze więcej nieprawidłowości. Zarzuty usłyszały 34 osoby.

Teraz problem ma sam Sz. Według prokuratury, on także miał sobie nielegalnie załatwić zdanie tego egzaminu. Dariuszowi Sz. grozi do 10 lat więzienia. Sz. nie przyznaje się do winy i zapowiada, że mimo otrzymanego zakazu, z pilotowania nie zrezygnuje.