Nowoczesne samoloty do podstawowego szkolenia pilotów otrzymała Lotnicza Akademia Wojskowa w Dęblinie. To 4 samoloty silnikowe Diamond DA 40 oraz 2 śmigłowce Robinson R44. Kosztowały 16 milionów złotych.

Zwłaszcza śmigłowce to powód do dumy. Takie maszyny są jedynie dwie w Polsce - mówi generał brygady pilot Piotr Krawczyk, rektor Dęblińskiej Szkoły Orląt. Robinson R44 Raven II to bardzo dobry śmigłowiec do nauki podstaw pilotażu i bardziej zaawansowanego szkolenia. Co ważne, to śmigłowiec czteromiejscowy. Dzięki temu równocześnie w powietrzu może się znajdować instruktor oraz trzech podchorążych - jeden lecący, a dwóch w pełni obserwujących lot i słuchających korespondencji. 

To dodatkowe doświadczenie,  ponieważ podchorążowie mają styczność z prawdziwymi sytuacjami. Mogą się zastanowić, jak sami by zareagowali, słuchać podpowiedzi instruktora. Studenci, obserwując lot z tylnego fotela, już w trakcie jednego przelotu mogą na bieżąco wyciągać wnioski z błędów kolegi lub koleżanki. Loty na nowo zakupionych śmigłowcach rozpoczną się  w I kwartale 2019 roku - mówi dowódca Akademickiego Centrum Szkolenia Lotniczego płk pil. Artur Kałko.

Diamond DA40 to popularna maszyna z czteroosobową kabiną i nowoczesną, cyfrową awioniką. Samolot posiada m.in. system antykolizyjny (Traffic Advisory System), który informuje o ruchu innych statków powietrznych. Taki system, ze względu na zwiększające się natężenie ruchu lotniczego, jest wręcz niezbędny, zwłaszcza w przestrzeni niekontrolowanej klasy G, w której nie ma zapewnionej służby kontroli ruchu lotniczego i załoga jest zdana tylko na siebie. Maszyna posiada również inne systemy wpływające na pozom bezpieczeństwa, m.in. informujące o wyładowaniach atmosferycznych (Stormscope), czy też o ukształtowaniu terenu (System Synthetic Vision Technology) oraz wszelkich przeszkodach znajdujących się w rejonie wykonywania lotów.

Co ważne, jest bardziej ekonomiczny od używanych dotąd samolotów. Spala 15-17 litrów paliwa lotniczego na godzinę lotu podczas, gdy poprzednich nawet 50-60.

Na poziom bezpieczeństwa wpływa także charakterystyka tego samolotu, mówiąc potocznie - jest latającym "szybowcem", ale z silnikiem. Dzięki temu w przypadku awarii silnika załoga ma czas i możliwości, aby wybrać miejsce do bezpiecznego lądowania - podkreśla ppłk pil. Tomasz Słomczyński.

Opracowanie: