W małych miejscowościach kierowcy, którzy prowadzą po alkoholu, często nie tracą nawet praw jazdy. Dlaczego? Bo panuje tam zmowa lokalnych prokuratorów, policjantów i sędziów – pisze dzisiejszy „Dziennik”. Sprawa wyszło na jaw po kontrolach przeprowadzonych przez resort sprawiedliwości.

Wyniki kontroli są porażające. Jak dowiedział się "Dziennik" dyscyplinarki dostało już 10 prokuratorów. Ale na tym nie koniec.

W Żywcu w ostatnich latach aż 42 kierowcom jazda po pijanemu uszła bezkarnie. W Ostrzeszowie prokuratorzy w ogóle nie występowali do sądu o odebrania prawa jazdy prowadzącym pijakom. Jedyną karą była grzywna i wyrok w zawieszeniu.

Pijani kierowcy to największa plaga na polskich drogach. Tylko w pierwszej połowie lipca tego roku policja zatrzymała prawie 11 tys. nietrzeźwych kierowców, to o pół tysiąca więcej niż w 2005 roku.