"Mamy wątpliwości. Sklepikarka twierdzi, że nie sprzedała alkoholu dwóm pijanym mężczyznom" - tak wójt gminy Stanin na Lubelszczyźnie tłumaczy naszemu reporterowi Krzysztofowi Kotowi, dlaczego wciąż nie cofnął koncesji sklepowi monopolowemu. Pijany kierowca ponad miesiąc temu zabił na drodze dwie nastoletnie dziewczynki. Wcześniej miał ze znajomymi kupić alkohol w tym punkcie.

Policja jest zdziwiona zachowaniem wójta, bo kierowca i pasażer zeznali, że w tym sklepie kupili alkohol, a byli już pijani. 

Jakie są więc wątpliwości? - pyta inspektor Janusz Wójtowicz z lubelskiej policji. To są sprawy oczywiste. To tak, jakby podchodzić do osoby, która się urodziła, czy się urodziła - dodaje.

Murem za policją staje Krzysztof Brzózka - szef Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych. Ten zapowiada złożenie skargi do wojewody lubelskiego na opieszałość wójta. Zresztą sami prawnicy wojewody, po interwencji naszego dziennikarza, nie wykluczają, że i bez skargi przeprowadzą w gminie kontrolę. 

Nie udzielił pomocy

Do wypadku doszło w kwietniu. Kierowca nie udzielił pomocy potrąconym dziewczynkom i odjechał. 12- i 13-latka zmarły w wyniku odniesionych obrażeń.

Kilkanaście minut po wypadku policjanci zatrzymali pasażera seata. Był kompletnie pijany. Miał ponad trzy promile alkoholu we krwi.

Siedem godzin później w ręce funkcjonariuszy wpadł podejrzewany o prowadzenie auta. Miał 1,2 promila alkoholu we krwi.

Podejrzewany o spowodowanie wypadku stracił w ubiegłym roku prawo jazdy - właśnie za jazdę po pijanemu.