30-letni Paweł K. maltretował 1,5-roczną Nicolę – zeznała ciotka pobitego dziecka, które w ciężkim stanie trafiło do opolskiego szpitala. Wujek dziewczynki nie przyznaje się do winy; twierdzi jedynie, że lekko ją skarcił.

Policjanci przerwali przesłuchanie mężczyzny, ponieważ okazało się, że jest kompletnie pijany. Paweł K. trafił do policyjnej izby zatrzymań. Jak nieoficjalnie dowiedziała się reporterka RMF FM Aneta Goduńska, 30-latek był w przeszłości karany za przestępstwa kryminalne i rozboje.

Wojewódzkie Centrum Medyczne w Opolu, do którego trafiła dziewczynka, poinformowało, że Nicola jest w stanie stabilnym i nie ma zagrożenia dla jej życia. Dziewczynka ma liczne sińce i zadrapania, nie reaguje też na ból. Lekarze oceniają jej stan jako bardzo poważny. Najbliższe dwie doby będą decydujące dla jej zdrowia - powiedział Maciej Milewski z opolskiej policji.

Dziecko na stałe mieszka z matką w Opolu. Jednak od kilku dni przebywało w miejscowości Głogówek, pod opieką ciotki i wujka, bo jego matka wyjechała do pracy do Irlandii.

Pogotowie wczesnym popołudniem wezwała ciotka dziewczynki. Jednak kiedy na miejsce przybyli policjanci, nikogo już w domu nie było. Funkcjonariusze po kilkugodzinnych poszukiwaniach zatrzymali ciotkę i wujka półtorarocznej dziewczynki.