Ponad 2 promile alkoholu we krwi miał kierowca, który w nocy w Kolbuszowej koło Rzeszowa zderzył się czołowo z karetką pogotowia. Pięć osób zostało niegroźnie rannych. Pogotowie zostało wezwane przez sprawcę wypadku.

Mężczyzna nie chciał czekać na pomoc w domu. Prawdopodobnie bał się, że pogotowie może za późno przyjechać do jego 3-letniej córki. Dziewczynka dusiła się i potrzebowała natychmiastowej pomocy lekarzy.

47-latek nie zważając na to, że był pijany, zabrał dwoje dzieci i żonę do samochodu i wyjechał na spotkanie z pogotowiem. Po przejechaniu kilku kilometrów zauważył karetkę.

Zjechał wtedy na przeciwny pas ruchu i uderzył w pogotowie. Na razie nie wiadomo, czy chciał doprowadzić do zderzenia, czy tylko planował zatrzymać nadjeżdżający samochód.

W wypadku niegroźnie ranni zostali spieszący z pomocą lekarze i ratownicy. Do szpitala na obserwacje trafiła także 3-latka.