Pijany mężczyzna przez kilka godzin jeździł autobusem komunikacji miejskiej w Katowicach. 21-latek bez problemu wyjechał nim z zajezdni podając się za kierowcę. Kiedy wrócił do zajezdni został zatrzymany przez ochroniarza.

Mężczyzna miał prawie promil alkoholu w wydychanym powietrzu, nie miał natomiast prawa jazdy. Policjantom wyjaśnił, że chciał pojeździć miejskim autobusem, ponieważ było to jedno z jego dziecięcych marzeń. Autobus, którym przez kilka godzin jeździł, miał uszkodzony i porysowany bok. Na razie nie wiadomo, jak powstały te uszkodzenia. Nie wiadomo też, czy mężczyzna woził autobusem pasażerów.

Jeszcze dziś ma zostać przesłuchany, następnie trybie przyspieszonym stanie przed sądem. Jeśli okaże się, że po pijanemu woził pasażerów, może mu zostać postawiony zarzut sprowadzenia niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym - zagrożony karą od pół roku do 8 lat więzienia.

Za samo krótkotrwałe użycie pojazdu i kierowanie nim po pijanemu może mu grozić 5 lat więzienia.