Zarzut prowadzenia pojazdu pod wpływem alkoholu usłyszał mężczyzna, który po Pajęcznie w Łódzkiem jeździł czołgiem. Poza odpowiedzialnością karną grozi mu także odpowiedzialność finansowa.

Władze Pajęczna zapowiadają, że od mężczyzny będą się domagać odszkodowania.

49-latek w nocy przejechał czołgiem przez miasto. Nie miał uprawnień do prowadzenia woskowych pojazdów, a do tego był pijany. Czołg zniszczył jedną z głównych ulic miasta. Niemal na całej długości ulicy Mickiewicza widoczne są ślady gąsienic. Nawierzchnia będzie wymagała naprawy.

Urzędnicy szacują straty. Konieczna będzie też opinia rzeczoznawcy, by wystąpić o pokrycie kosztów naprawy od 49-latka -  powiedział RMF FM burmistrz Pajęczna Piotr Mielczarek. Jeśli tylko będziemy znać wielkość szkód, to wystąpimy z roszczeniem - dodaje. Tym bardziej że ulica Mickiewicza dwa lata temu była remontowana. Czołgiście z Pajęczna grożą dwa lata więzienia za prowadzenie czołgu pod wpływem alkoholu.

Mężczyzna nie usłyszał jednak zarzutu sprowadzenie zagrożenia w ruchu lądowym, bo ulice w Pajęcznie były puste podczas "rajdu".

49-latek jest kolekcjonerem militariów. Czołg prawdopodobnie miał być jedną z atrakcji pikniku militarnego.

TU PRZECZYTASZ WIĘCEJ O "CZOŁGIŚCIE" Z PAJĘCZNA>>>

Opracowanie: