Policyjni wodniacy zatrzymali od początku długiego weekendu trzech pijanych sterników, którzy pływali po szlaku Wielkich Jezior Mazurskich. Rekordzista miał w organizmie blisko dwa promile alkoholu.

Podczas patrolowania jeziora Seksty w gminie Pisz patrol wodny zauważył mężczyznę, który sterował pontonem z silnikiem doczepnym. Sternika zatrzymano do kontroli. Podczas rozmowy z nim policjanci wyczuli alkohol. Okazało się, że 35-letni Piotr S. miał 1,3 promila alkoholu w organizmie.

Jak wynika ze wstępnych ustaleń policjantów, S. razem z kolegami wypoczywał na polu namiotowym. W przeddzień zatrzymania razem ze znajomymi obchodził swój wieczór kawalerski. Następnego dnia po przebudzeniu wypłynął pontonem na silniku na jezioro, gdzie po kilku minutach został zatrzymany. Teraz grozi mu nawet do 2 lat więzienia.

Policjanci z Węgorzewa zatrzymali kolejnych dwóch nietrzeźwych sterników. Pierwszy, 40-latek, pływał łodzią żaglową po jeziorze Dargin i miał blisko 2 promile alkoholu w organizmie. Drugi zaś został zatrzymany na jeziorze Mamry, gdzie pływał łodzią motorową. 41-latek miał ponad 0,5 promila alkoholu w organizmie. Obaj mężczyźni trafili do komendy, a łodzie przekazano trzeźwym osobom.

Alkohol nad wodą zabija

Z najnowszych danych Komendy Głównej Policji wynika, że od początku maja w Polsce utonęło ponad 100 osób.

Ratownicy WOPR apelują, by korzystać ze strzeżonych kąpielisk i nie wchodzić do wody po wypiciu alkoholu. Alkohol, nawet w niewielkiej ilości, zwiększa zagrożenie utraty równowagi, przeszacowania swoich możliwości w wodzie lub utraty sił przy jednoczesnym znacznym ograniczeniu umiejętności rozpoznania i oceny stopnia niebezpieczeństwa. Wejście do wody, nawet po wypiciu niewielkiej ilości alkoholu w upalny dzień, może skończyć się tragicznie - przestrzega prezes WOPR Jerzy Telak.

(jad)