Właśnie mija pięć lat od zaostrzenia przepisów za jazdę po pijanemu; w przypadku gdy stężenie alkoholu przekracza pół promila kierowca odpowiada jak za przestępstwo i może trafić do więzienia.

Mimo to liczba kierowców na podwójnym gazie wciąż wzrasta. Na Lubelszczyźnie co siódmy wypadek powodują nietrzeźwi. Już wiadomo, że region pobije niechlubny zeszłoroczny rekord 15 tysięcy zatrzymanych za jazdę po alkoholu.

W ubiegłym tygodniu głośno było o decyzji MSWiA w sprawie pijanych parlamentarzystów. Wicepremier Ludwik Dorn obiecywał szybkie zmiany w prawie, ale jak się dowiedziało RMF, posłowie chronieni immunitetem, nadal mogą prowadzić samochód po drinku, pewni, że policja nie będzie im kazała dmuchać w balonik. Instrukcja w tej sprawie jest bowiem w „konsultacjach społecznych".

A my proponujemy szybszą drogę konsultacji społecznych - dziś na antenie RMF. Prosimy o wasze opinie w sprawie pijanych kierowców - i tych anonimowych i tych z publicznego świecznika - adres redakcja@rmf fm.

Zobacz maile od naszych słuchaczy

W woj. kujawsko-pomorskim od początku roku zatrzymano prawie 7 tysięcy pijanych kierowców. Stąd też nasilone kontrole drogówki. Co czwarty pijany za kierownicą nie miał skończonych 24 lat:

W całym kraju w wypadkach drogowych zginęło w ubiegłym roku 5712 osób. Co roku w ten sposób ginie około 500 dzieci.

Jednym z kierowców, który po pijanemu spowodował śmiertelny wypadek, jest Kazimierz z Zachodniopomorskiego. Jadąc z prawie 3 promilami alkoholu w organizmie stracił panowanie nad kierownicą. Uderzył w drzewo; w wypadku zginął jego kolega. Kierowca został skazany na 3 lata więzienia, wyrok odsiaduje w Goleniowie. Dziś mówi, że ciężko żyje mu się ze świadomością tego, co zrobił.

Ofiarą pijanego kierowcy stała się także mieszkanka Poznania, która wypadek miała 3 miesiące temu. Do dziś jest pod opieką psychologów i psychiatry, nie udało jej się jeszcze wrócić do pracy. Z tragicznego dnia pamięta tylko fragmenty zdarzeń i wielki ból. Posłuchaj:

Kobieta wyjechała z domu tylko na chwilę. To jednak wystarczyło, by stać się ofiarą pijanego kierowcy – jak się później okazało, policjanta. Mężczyzna nie przyznaje się do winy – utrzymuje, że samochód prowadził autostopowicz, którego zabrał po drodze. Prokuratura prowadzi śledztwo w tej sprawie.