Ślub się nie odbył, bo od państwa młodych kierownik USC poczuła alkohol. Termin przełożono, ale i wtedy młodzi nie założyli sobie obrączek, bo tym razem panna młoda przyszła na uroczystość pijana - takie zdarzenia opisuje portal skierniewice.naszemiasto.pl.

Do niecodziennego zdarzenia doszło w skierniewickim USC w sobotę. Nie odbył się jeden z zaplanowanych ślubów, bo kierownik USC poczuła od świadków i państwa młodych woń alkoholu.

Zaproponowałam, że poproszę straż miejską lub policję o przyjazd z alkomatem i jeżeli są trzeźwi, to ślubu udzielę. Wtedy pan młody i świadek stwierdzili, że rezygnują - powiedziała Ewa Ludwicka, kierownik USC w Skierniewicach.

Termin ślubu przełożono na poniedziałek, 19 stycznia, ale i wtedy kierowniczka poczuła alkohol. Tym razem od panny młodej.

Policyjny patrol potwierdził po badaniu alkomatem, że 30-letnia kobieta miała ponad 3,5 promila alkoholu.


Cały artykuł przeczytacie na portalu skierniewice.naszemiasto.pl.