Policjanci z Łodzi podczas interwencji odebrali 18-miesięcznego chłopca spod opieki jego matki oraz babci. Obie kobiety były pijane - młodsza także po narkotykach, a dziecko zaniedbane i brudne. Za narażenie dziecka na niebezpieczeństwo dla życia i zdrowia grozi do 5 lat więzienia.

W środę policjanci otrzymali zgłoszenie dotyczące nietrzeźwej kobiety, której udzielana była pomoc przedmedyczna. Kobieta awanturowała się i szarpała z ratownikami medycznymi. Patrol policji wezwany został przez matkę pacjentki - poinformował w piątek Marcin Fiedukowicz z Komendy Miejskiej Policji w Łodzi.

Już podczas prowadzonej interwencji policjanci zorientowali się, że zgłaszająca kobieta, która podczas udzielania pomocy jej 27-letniej córce, miała opiekować się 18-miesięcznym wnuczkiem, sama jest nietrzeźwa. Badanie wykazało, że miała ponad 2 promile alkoholu w organizmie.

Chłopiec był zaniedbany

Według relacji funkcjonariuszy w mieszkaniu unosił się zapach alkoholu, widoczne były też butelki po wypitym trunku, natomiast przebywający z kobietami chłopiec był zaniedbany i nosił brudne ubrania. Dlatego zadecydowano o przewiezieniu go do szpitala na badania.

Do placówki medycznej, w związku z zatruciem organizmu, trafiła także matka dziecka.

Jak ustalili śledczy, feralnego dnia matka chłopca wyszła z domu, zostawiając go pod pieczą pijanej matki, a po powrocie - będąc pijana i pod wpływem środków psychoaktywnych - sama chciała przejąć nad nim opiekę. Najprawdopodobniej usłyszy zarzut narażenia dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo dla życia i zdrowia poprzez pozostawienie go pod nadzorem osoby nietrzeźwej. Grozi za to do 5 lat więzienia.

SPRAWDŹ: Rodzice znęcali się nad 4-tygodniową córeczką. Szczegóły są przerażające