Prezydent miasta odwołał komendanta straży miejskiej Mirosława Mudlaffa. Decyzja ma bezpośredni związek z tak zwanymi Wielkimi Połowinkami Trójmiasta - imprezą dla licealistów, która w nocy z poniedziałku na wtorek odbywała się wielu sopockich klubach.

W noc Wielkich Połowinek Trójmiasta tamtejsza młodzież, głównie w wieku od 16 do 18 lat, piła alkohol na potęgę, przede wszystkim na ulicach miasta. Zdaniem władz Sopotu, straż miejska zupełnie przespała tę noc. Wiedząc o planowanych połowinkach na terenie Sopotu, komendant nie wystawił żadnych dodatkowych patroli w godzinach wieczornych i nocnych. Patrol został utworzony dopiero późno wieczorem po mojej osobistej interwencji. W przypadku połowinek szczególnie istotne były działania związane z zapewnieniem bezpieczeństwa osób nieletnich, bo tacy głównie byli uczestnicy wydarzenia. I w mojej ocenie, tych działań zabrakło - wyjaśnia prezydent Sopotu Jacek Karnowski.

Według naszych informacji, Mirosław Mudlaff stracił nie tylko stanowisko szefa straży miejskiej, ale i pracę.

Nie chcę komentować decyzji prezydenta, choć uważam ją za błędną. Rozważam złożenie odwołania w tej sprawie. Takie prawo mi przysługuje - powiedział reporterowi RMF FM Mudlaff. 

Na funkcję komendanta straży miejskiej w Sopocie powołany został Tomasz Dusza - dotychczasowy zastępca Mirosława Mudlaffa.

W związku z połowinkami Sopot rozważa także odebranie koncesji na sprzedaż alkoholu 11 klubom, które wzięły udział w tym wydarzeniu.

(pj)