Wzruszająca historia z Mazowsza. Jak informuje Fundacja Animal Rescue Polska, jej wolontariusze zostali wezwani do jednej z podradomskich wsi. "Na środku jezdni leżał zabity czarny kundelek, a przy nim jego przyjaciel – psiak w typie malamuta" - relacjonują na stronie internetowej.

Do zdarzenia doszło w wiosce Przyłęk. Wolontariusze Animal Rescue Polska przyjechali tam na prośbę policjantów. 

"Bezduszni urzędnicy nie pomogli porzuconemu psu. Gmina podobno nie ma umowy na opiekę nad bezdomnymi psami" - czytamy na stronie Animal Rescue Polska. 

Według okolicznych mieszkańców oba psy od tygodnia błąkały się razem. 

Pies czuwający przy ciele swojego przyjaciela pozwalał, by do niego podejść, ale każda próba zabrania go z tego miejsca kończyła się warczeniem. 

Ostatecznie niezwykły psiak trafił do domu tymczasowego pod Piasecznem. Podobnie jak jego psi przyjaciel, nie ma on czipa. 


Animal Rescue Polska zapowiada wyjaśnienie sprawy z gminą. Nie wyklucza też złożenie zawiadomienia do prokuratury o naruszeniu ustawy o ochronie zwierząt.

Wolontariusze szukają nowego domu dla wyjątkowego psa. Zbierają też pieniądze na pomoc dla niego. Więcej informacji można znaleźć tutaj.