Na dymisję rządu Siergieja Stiepaszyna najszybciej zareagowała rosyjska

gospodarka. Odwołanie premiera przez Borysa Jelcyna spowodowało gwałtowny

spadek kursu rubla i cen cześci akcji na moskiewskiej giełdzie.

Wartość niektórych papierów spadła nawet o kilkanaście procent.

Z różnych stron świata nadchodzą pierwsze reakcje na radykalny krok

prezydenta i zamianę Stiepaszyna na Władimira Putina, który od dzisiaj

będzie pełnił obowiązki szefa rządu.

Niemcy są przekonane, że Rosja pozostanie wierna procesom demokratycznym w 

kraju. "Niemicki rząd przyjął do wiadomości dymisję pana Stiepaszyna",

oświadczył rzecznik rządu w Berlinie. Zapowiedział jednak, że gabinet kanclerza

Gerharda Schroedera z uwagą śledzi rozwój sytuacji w Moskwie.

Rząd Japonii nie przykłada wielkiej wagi do odwołania rosyjskiego gabinetu.

Tokio podkreśliło że ta decyzja jest wyłącznie sprawą wewnętrzną Rosji i nie

wpłynie na stosunki między obu krajami.

Inaczej sprawę postrzega Wielka Brytania. Zdaniem przedstawiciela brytyjskiej

dyplomacji "niestabilność Rosji stanowi zagrożenie dla całego świata". Podkreślił,

że Londyn oczekuje współpracy z nowym rządem w Moskwie i ożywienia przez gabinet Putina

gospodarki w Rosji.