Pierwszy pociąg Pendolino przyjechał do Zakopanego w sobotę tuż przed północą. Na razie bez pasażerów, bo to była jazda testowe, które miała sprawdzić, jak skład zachowuje się na starej trasie kolejowej z Krakowa po Tatry. Mimo późnej pory na dworcu w Zakopanem nowoczesny pociąg witali górale, miłośnicy kolei i turyści. Załoga Pendolino dostała nawet oscypka.

Pierwszy pociąg Pendolino przyjechał do Zakopanego w sobotę tuż przed północą. Na razie bez pasażerów, bo to była jazda testowe, które miała sprawdzić, jak skład zachowuje się na starej trasie kolejowej z Krakowa po Tatry. Mimo późnej pory na dworcu w Zakopanem nowoczesny pociąg witali górale, miłośnicy kolei i turyści. Załoga Pendolino dostała nawet oscypka.
Pendolino na dworcu w Zakopanem /Maciej Pałahicki (RMF FM) /RMF FM

Kielo on piękny - zachwycał się Dariusz Galica, który specjalnie na tę okazję ubrał się w strój regionalny i przyniósł oscypka. Jak z kosmosu maszyna. Ponad sto roków temu, kiedy pierwszy pociąg przyjechał do Zakopanego, to nasi przodkowie powitali go portki ściągający i cztery litery wystawili, bo wtedy to była wielko konkurencja dla furmanów, a dziś panocku, jakby taką maszyna turyści mogli jeździć, to niechże jeżdżą! - cieszył się góral.


Bardzo dobrze tu się prowadzi pociągi. Dla nas też to jest nowe doświadczenie poprowadzić skład Pendolino do Zakopanego. Jechaliśmy z prędkością rozkładowa, jaką dopuszcza linia dla wszystkich pociągów, czyli między 50 a 100 km na godzinę - mówił Krzysztof Łękawski, maszynista - instruktor, który przyprowadził Pendolino do Zakopanego.


Już dawno powinno Pendolino jeździć do Zakopanego. Bo tylu turystów, ilu odwiedza to piękne miasto, zasługuje już na to, by jeździć w miarę wygodnie i luksusowo. A wiadomo, że nie da się dojechać tak luksusowo samochodem, ponieważ są korki. Jakby przyjechali w półtorej godziny czy dwie z Krakowa, to byłoby na pewno lepiej i więcej gości przede wszystkim - powiedział reporterowi RMF FM turysta, który specjalnie przyszedł na zakopiański dworzec.


(mn)