Prokuratura będzie sprawdzać, czy dyrektorzy szpitali na Podbeskidziu narażają zdrowie i życie pacjentów - dowiedział się reporter RMF FM Piotr Glinkowski. Jeszcze dziś protestujące pielęgniarki chcą złożyć doniesienia w tej sprawie. Pięć szpitali w regionie działa w systemie ostrego dyżuru, bo siostry odeszły od łóżek pacjentów.

Pielęgniarki zarzucają dyrektorom, że pieniądze są dla nich ważniejsze niż ludzkie zdrowie. Twierdzą też, że paraliż szpitali to wina ich szefów, którzy nie chcą im dać podwyżek. Liczą również na to, że teraz to śledczy zmobilizują dyrektorów z Podbeskidzia do sięgnięcia głębiej do kieszeni.

Niewykluczone, że jeszcze dzisiaj do prokuratury trafią doniesienia na dyrektorów czterech szpitali z regionu. W placówce w Bielsku-Białej taka decyzja jeszcze nie zapadła, ale siostry ostrzegają dyrektora, że jeśli nie dojdzie do porozumienia, będzie musiał się tłumaczyć przed prokuratorem.