Głodówka w kancelarii premiera przerwana – to efekt rozmów z pielęgniarkami, na które zdecydował się Jarosław Kaczyński. Ta część protestu skończyła się, mimo że wczorajsze spotkanie nie przyniosło żadnych konkretów.

Premier spotkał się z nami, wyciągnął rękę i za to dziękujemy. Ale jesteśmy w tym samym punkcie, co tydzień temu. To nie jest koniec - powiedziała po spotkaniu z premierem szefowa OZZPiP Dorota Gardias. Pielęgniarka zaapelowała do osób w miasteczku namiotowym, by nie opuszczali swojego miejsca. Nie ma żadnych deklaracji rządu, w środę dalszy ciąg rozmów - dodała.

Wciąż nie znika więc miasteczko namiotowe, które zostało ustawione przez strajkujące kobiety naprzeciw Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Dziś w obozowisku jest wyjątkowo spokojnie. Pielęgniarki po raz pierwszy miały szansę odespać ostatnie osiem nocy pełnych napięcia i nerwów. To jednak nie koniec. Pięć kobiet nadal prowadzi głodówkę w dużym namiocie ustawionym w samym centrum miasteczka. Przed południem zapadnie decyzja, czy głodówkę podejmie kolejna pielęgniarka.

Pielęgniarki otrzymały od premiera zaproszenie do rozmów w środę o godzinie 17. w Centrum "Dialog". Gardias powiedziała, że pielęgniarki na pewno przyjdą na to spotkanie. W rozmowach będą uczestniczyły wszystkie związki zawodowe służby zdrowia. Gardias dodała, że w środę o godz. 11 w swojej siedzibie zbierze się zarząd OZZPiP, aby opracować plan dalszych działań.

Szefowa związku podziękowała wszystkim pielęgniarkom i położnym w całym kraju, tym, którzy stworzyli "namiotowe miasteczko" oraz warszawiakom - za wsparcie. Zapewniła rodziny, że są całe i zdrowe, i że będą walczyć do skutku.

Cztery pielęgniarki, które opuściły kancelarię premiera, przemieszczały się w ochronie policji i w szpalerze utworzonym przez górników w paradnych strojach. Towarzyszyły im oklaski, wiwaty i śpiew "sto lat". Pielęgniarki powitały swoje koleżanki kwiatami. Posłuchaj relacji reportera RMF FM Mariusza Piekarskiego:

Jak na wyjście pielęgniarek zareagowała najbliższa rodzina? Reporter RMF FM Marcin Buczek rozmawiał z mężem jednej z kobiet - Wiesławem Borchulskim z Sosnowca:

Spotkanie premiera z pielęgniarkami to przełom, bo do tej pory szef rządu twierdził, że „przestępcami rozmawiać nie będzie”. Strona rządowa czterokrotnie proponowała rozmowy poza kancelarią premiera, jednak pielęgniarki obstawały przy tym, aby rozmowy odbyły się właśnie w siedzibie szefa rządu.

Pielęgniarki domagają się podwyżek płac oraz systemowej reformy służby zdrowia.