Warszawska prokuratura okręgowa prowadzi postępowanie sprawdzające ws. ubiegłotygodniowej wypowiedzi z trybuny sejmowej lidera PiS Jarosława Kaczyńskiego. Trafiło do niej pięć zawiadomień od osób prywatnych.

Warszawska prokuratura okręgowa prowadzi postępowanie sprawdzające ws. ubiegłotygodniowej wypowiedzi z trybuny sejmowej lidera PiS Jarosława Kaczyńskiego. Trafiło do niej pięć zawiadomień od osób prywatnych.
Jarosław Kaczyński /Bartłomiej Zborowski /PAP

Jak poinformował PAP rzecznik warszawskiej prokuratury okręgowej Łukasz Łapczyński, wszystkie zawiadomienia złożyły osoby prywatne, nie będące parlamentarzystami. Jedno z nich trafiło do prokuratury okręgowej, cztery do śródmiejskiej i stamtąd zostały przekazane. Pierwsze dotyczy art. 216 Kk mówiącego o znieważeniu, pozostałe art. 212 dotyczącego zniesławienia.

Do prokuratury trafiło też zawiadomienie dotyczy wypowiedzi posłanki PiS Krystyny Pawłowicz, będącej nawiązaniem do słów Kaczyńskiego.

W nocy z wtorku na środę podczas drugiego czytania projektu ustawy o SN, prezes PiS Jarosław Kaczyński mówił z trybuny sejmowej m.in.: Wiem, że boicie się prawdy, ale nie wycierajcie swoich mord zdradzieckich nazwiskiem mojego śp. brata; zamordowaliście go, jesteście kanaliami. Do tej wypowiedzi nawiązała podczas Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka Krystyna Pawłowicz, zwracając się do posłów opozycji domagających się rozpoczęcia posiedzenia powiedziała: Macie mordy, tak jak prezes powiedział. Zdradzieckie mordy. Nawet teraz nie potraficie się grzecznie zachować.

Lider PiS odniósł się do swoich słów w środę, w "Gościu Wiadomości". Powiedział, wówczas, że "twardych, ostrych słów" skierowanych do opozycji nie wycofuje. Gdyby nie krzyk na sali sejmowej być może byłoby to powiedziane łagodniej, ale sens byłby ten sam: po prostu nie można przekraczać pewnych granic - dodał. Po prostu nie miałem innego wyjścia, to był imperatyw moralny - tak bym to określił i w dalszym ciągu jest tak, iż uważam, że uczyniłem dobrze, a to, co robi druga strona, próbująca się przedstawić jako ofiara, no to jest po prostu szczyt hipokryzji - ocenił Kaczyński.

Wystąpienie na drogę prawną w tej sprawie zapowiedziała też opozycja. Posłowie PO, Nowoczesna i PSL zapowiedzieli wspólne zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa znieważenia funkcjonariusza publicznego w czasie służby oraz nadużycia uprawnień przez funkcjonariusza publicznego.

(az)