Rozkładu jazdy na tablicach nie zmienimy, a pasażerowie niech nasłuchują komunikatów - w tak kuriozalny sposób kolejarze z Katowic reagują na chaos, jaki po zmianie rozkładu jazdy pociągów zapanował na tamtejszym dworcu. Na tablicach, które wyświetlają rozkład, zapisano odjazdy z pięciu peronów - mimo że na dworcu funkcjonują tylko trzy. Kolejarze sami nie wiedzą, dlaczego perony-widma znalazły się w rozkładzie. Mimo to próbują się tłumaczyć.

Peron pierwszy jest zamknięty z powodu remontu dworca. A na rozkładzie pojawił się dlatego, że remont miał się już skończyć. Pojawiło się jednak opóźnienie.

Z kolei o peronie piątym na dworcu w Katowicach nikt chyba nie słyszał. Dyrektor śląskich Przewozów Regionalnych tłumaczy, że peron istnieje, ale nie jest wykorzystywany. Trudno mi jest powiedzieć, dlaczego tak zostały przez PLK uzgodnione perony - mówi.

W Polskich Liniach Kolejowych reporter RMF FM Piotr Glinkowski dowiedział się natomiast, że peron piąty będzie gotowy za 2-3 miesiące. Dawniej korzystała z niego Poczta Polska, ale nigdy podróżni.