Rzecznik Pentagonu zaprzecza doniesieniom Talibów o zestrzeleniu amerykańskiego samolotu wojskowego. Wcześniej Afgańska Islamska Agencja Prasowa, powołując się na byłego ambasadora Talibów w Pakistanie Adbula Salama Zaeefa twierdziła, że samolot został zestrzelony przez Talibów podczas bombardowania lotniska w Kandaharze.

W Niemczech na zamku w Petersbergu już piąty dzień trwają rozmowy przedstawicieli ugrupowań afgańskich dotyczące przyszłego rządu Afganistanu. Mimo, że rozmowy utknęły wczoraj w martwym punkcie można powiedzieć, że jest szansa na dalszy ich rozwój. Przewodniczący delegacji Sojuszu Północnego Janus Kanuni oświadczył, że zignoruje żądania byłego prezydenta Afganistanu Burhanuddina Rabbaniego, który zażądał wczoraj przerwania rozmów. W Koenigswinter panuje atmosfera niepewności. Wszyscy jednak liczą, że pod dużą presją ze strony Narodów Zjednoczonych delegacje będą musiały jednak podjąć szybką decyzję co do utworzenia tymczasowej władzy w Afganistanie. Rzecznik ONZ twierdzi, że nastąpi to jeszcze w weekend. Z kolei delegacja Unii Europejskiej uważa, że droga do porozumienia jest daleka. Te rozbieżne informacje docierają również ze strony delegacji afgańskich.

Tymczasem, jak podała agencja Reutersa Sojusz Północny i jego dowódcy zgodzili się na rząd tymczasowy, który ma składać się z 20 osób. "ONZ zgodziła się na to i zgodzili się ludzie w Kabulu. Teraz ustalamy jego skład" - powiedziała przedstawicielka Sojuszu Amena Afzali.

Wcześniej jak donosiła agencja France Press amerykańskie samoloty ostrzelały Kandahar. Zaatakowały także kryjówki al-Qaedy. Według jednego z dowódców opozycji zginęło około 40 osób zarówno Talibów jak i cywili. Jednak doniesień tych nie można potwierdzić. Jeden z przywódców plemiennych Ahmed Karzai twierdził, że amerykańskie samoloty wojskowe zbombardowały lotnisko w Kandaharze. Według Karzai wojska opozycji zbliżają się do Kandaharu. Karzai twierdzi też, że duchowy przywódca Talibów mułła Mohammed Omar, który jak się przypuszcza nadal jest w Kandaharze, rozkazał swoim pomocnikom, by kupili 7 wielbłądów. Wszystko wskazuje na to, że chce uciec z miasta. Karzai nie wyjaśnił skąd ma te informacje.

foto Archiuwm RMF

15:15