Przedstawiciele amerykańskiego Ministerstwa Obrony domagają się zwiększenia wydatków na wojsko, ostrzegając, że w przeciwnym razie, trzeba będzie w przyszłości ograniczyć skalę militarnego zaangażowania USA na świecie.

Występując w środę przed senacką Komisją Sił Zbrojnych przewodniczący Kolegium Szefów Sztabów generał Henry H.Shelton powiedział, że zwiększenie budżetu obronnego jest niezbędne do zachowania minimum potrzebnej gotowości bojowej wojsk. Według niego, armia jest wciąż zdolna do prowadzenia dwóch wojen jednocześnie, jak to zakłada obowiązująca amerykańska doktryna wojskowa, ale w najbliższych latach potrzebne będą dodatkowe środki na utrzymanie obecnego potencjału. Wynika to z konieczności stałej modernizacji wojsk i zachowania obecnego poziomu szkolenia. Generał nie podał żadnych liczb, ale z jego wypowiedzi wynikało, że do obecnego budżetu Pentagonu, wynoszącego 286 miliardów dolarów, trzeba będzie dołożyć co najmniej 50 miliardów. Shelton zasugerował, że środki można wygospodarować między innymi dzięki zamknięciu kilku dalszych baz wojskowych.

Postulaty resortu obrony mają swoją wagę w obecnej kampanii prezydenckiej. Republikański kandydat do Białego Domu George W.Bush oskarżył administrację Clintona, że zaniedbuje gotowość bojową armii.

00:20