Wnioski z projektu raportu sejmowej komisji śledczej badającej okoliczności śmierci Barbary Blidy są zbieżne z naszymi - przyznała w rozmowie z dziennikarzami pełnomocniczka rodziny Blidów, mec. Stanisława Mizdra. Zastrzegła jednak, że nie przeczytała jeszcze całego projektu. Oświadczenie odnoszące się do całej treści dokumentu zapowiedziała na środę.

Główną konkluzją projektu raportu sejmowej komisji śledczej badającej sprawę Barbary Blidy jest rekomendacja wniosków o postawienie przed Trybunałem Stanu b. premiera Jarosława Kaczyńskiego oraz b. ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry.

Wnioski komisji są zbieżne z naszymi wnioskami. Żadna ze spraw toczących się w prokuraturze nie została jeszcze prawomocnie zakończona i myślę, że ten raport - raport, bo na razie to jest projekt - będzie miał znaczenie dla sądów rozstrzygających sprawy moich zażaleń - powiedziała Mizdra.

Zaznaczyła, że jest w trakcie lektury projektu raportu, ale już wie, że są w nim kwestie, które nie były wyjaśniane przez prokuraturę. Chociażby na jakiej podstawie areszt wobec pani Kmiecik został uchylony i co spowodowało, że po dwóch czy trzech dniach - nie wiem teraz dokładnie - nagle zaczęła obciążać panią Blidę - powiedziała Mizdra.

Ja się temu dokładnie przyjrzę i ewentualnie złożę wniosek o podjęcie umorzonego postępowania - zapowiedziała adwokat.

W środę po południu syn Barbary Blidy, Jacek, i Mizdra mają wydać oświadczenie dla prasy, odnoszące się do projektu raportu.

Rodzina Barbary Blidy nie zgadza się ze wszystkimi decyzjami prokuratury

Mizdra, a także Jacek Blida nie zgadzają się z niektórymi decyzjami łódzkiej prokuratury wyjaśniającej okoliczności śmierci byłej posłanki. Zaskarżyli decyzję o umorzeniu śledztwa w sprawie nacisków na prokuratorów i tzw. wątku politycznego w sprawie Barbary Blidy.

Sąd Rejonowy Katowice-Wschód, do którego trafiło zażalenie, wystąpił niedawno do Sądu Najwyższego o wyznaczenie innego sądu do rozpatrywania tej sprawy. Sędziowie tłumaczyli, że niektórzy z nich byli przesłuchiwani w tej sprawie w charakterze świadków i to może budzić opinie o braku bezstronności.

Do tego samego katowickiego sądu trafiło też zażalenie Mizdry na umorzenie przez Prokuraturę Apelacyjną w Łodzi części śledztwa dotyczącego działań prokuratorów z Katowic podejmowanych już po śmierci Blidy. Śledczy uznali, że działania katowickich prokuratorów mieściły się w granicach prawa. Jacek Blida obstaje przy tym, że były to działania niepraworządne, bo - jak mówi - już po śmierci Barbary Blidy prowadzono działania przeciw niej.

Mizdra złożyła też w katowickim sądzie zażalenie na nieprzyznanie bliskim Blidy statusu pokrzywdzonych w sprawie zacierania śladów i dowodów w domu byłej posłanki. Także to postępowanie łódzka prokuratura umorzyła, nie dopatrując się nieprawidłowości. Blidowie nie mogli zaskarżyć tej decyzji, bo nie zostali uznani za pokrzywdzonych.