Prokuratura rejonowa w wielkopolskim Lesznie zbada, czy raper Peja w trakcie koncertu nawoływał do zabijania policjantów. Słowa o takiej treści miały pojawić się w jednej z jego piosenek. Zawiadomienie w tej sprawie złożył szef Ogólnopolskiego Komitetu Obrony przed Sektami Ryszard Nowak.

Jego zdaniem, raper mógł publicznie nawoływać do popełnienia zbrodni, za co grozi kara do lat trzech więzienia. Chodzi o utwór "997" ze słowami, które ubliżają policjantom.

To jednak nie koniec kłopotów Pei. Do sądu trafił już akt oskarżenia przeciw raperowi w związku z wrześniowym koncertem w Zielonej Górze. Tamtejsza prokuratura przedstawiła mu zarzut podżegania do pobicia piętnastoletniego chłopca. Zawiadomienie o pobiciu złożył ojciec pokrzywdzonego. Zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa w trakcie koncertu skierował do prokuratury również prezydent Zielonej Góry. Co więcej, wydał zakaz organizowania koncertów Pei w tym mieście.

Peja oficjalnie przeprosił za swe zachowanie na swojej stronie internetowej. Grozi mu do trzech lat więzienia.