Aż 222 kilometry na godzinę pędził krajową siódemką na Mazowszu 39-letni kierowca bmw. Był tak zaabsorbowany szybką jazdą, że nawet nie zauważył, kiedy policjanci kazali mu się zatrzymać. Dlatego radiowóz jechał za nim jeszcze przez kilka kilometrów, dokonując kolejnych pomiarów.

Policjanci dostrzegli pirata drogowego podczas patrolowania krajowej trasy ekspresowej w Falęcicach. Kierowca najpierw jechał z prędkością 158 kilometrów na godzinę. Funkcjonariusze postanowili zatrzymać go do kontroli. Włączyli sygnały błyskowo-dźwiękowe i ruszyli za autem. Kierowca pojazdu był jednak tak "zajęty", że nawet nie zauważył, iż jedzie za nim nieoznakowany radiowóz.

Policjanci dokonali kolejnych pomiarów na odcinku kilku kilometrów w miejscowościach Kolonia Promna i Lekarcice. Dały one wynik 196, a następnie 222 kilometrów na godzinę. Dopiero wtedy kierowca zareagował na sygnały radiowozu i zatrzymał się. Policjanci ukarali go mandatem w wysokości 1000 złotych i naliczyli mu 26 punktów karnych.