Przed sądem stanie Mirosław L., który w Krakowie śmiertelnie pchnął nożem 23-letniego studenta stającego w obronie swojej dziewczyny. 35-latkowi grozi od 8 lat więzienia do dożywocia.

Do zabójstwa doszło 7 września 2013 r. po godz. 2 w nocy na ul. Grodzkiej w centrum Krakowa. 23-letni student stanął w obronie dziewczyny, którą zaczepiał nietrzeźwy przechodzień i został przez niego dwukrotnie ugodzony nożem w klatkę piersiową. Z powodu ran i rozległego krwotoku chłopak zmarł po przewiezieniu do szpitala.

35-letni napastnik, zidentyfikowany na podstawie monitoringu i zatrzymany w okolicach przejścia podziemnego przy Dworcu PKP, miał we krwi 1,5 promila alkoholu. Po zatrzymaniu nie przyznał się do winy, wyjaśniając, że nic nie pamięta.

Był poczytalny. Wcześniej był już karany.

Był poczytalny. Był już karany

Mirosław L. został był na obserwacji psychiatrycznej, na podstawie której biegli stwierdzili, że był w pełni poczytalny. Biegły psycholog wskazał, że Mirosław L. jest człowiekiem o bardzo silnym nastawieniu agresywnym, pojawia się u niego niekorzystny, nieprawidłowy sposób reagowania w sytuacjach trudnych.

W toku śledztwa prokuratura ustaliła, że mężczyzna był już karany przez sądy w Wielkiej Brytanii, m.in. za atak nożem i zranienie jednej osoby, a także spowodowanie wypadku samochodowego po spożyciu alkoholu.

Krakowska prokuratura prowadziła też postępowanie dotyczące wywołanej przez 35-latka po pijanemu awantury w tramwaju 10 sierpnia 2013 roku. Podczas niej naruszył nietykalność cielesną policjanta, znieważył funkcjonariuszy oraz wybił szybę w pojeździe i groził śmiercią świadkowi tego zajścia. Materiały tej sprawy zostały włączone do aktu oskarżenia dotyczącego zabójstwa.

Mirosław L. przyznał się do awantury w tramwaju i wyraził skruchę. W postępowaniu dotyczącym zabójstwa stwierdził, że nic nie pamięta.

(mal)