Były prezes Lotosy Paweł Olechnowicz pozostanie na wolności - taką decyzję podjął sąd. Olechnowicz był jedną z czterech osób, które zostały zatrzymane we wtorek rano przez Centralne Biuro Antykorupcyjne. W środę Prokuratura Regionalna w Gdańsku postawiła menadżerowi zarzut wyrządzenia spółce Lotos znacznej szkody majątkowej w wysokości nie mniejszej niż 246 tys. zł.

Były prezes Lotosy Paweł Olechnowicz pozostanie na wolności - taką decyzję podjął sąd. Olechnowicz był jedną z czterech osób, które zostały zatrzymane we wtorek rano przez Centralne Biuro Antykorupcyjne. W środę Prokuratura Regionalna w Gdańsku postawiła menadżerowi zarzut wyrządzenia spółce Lotos znacznej szkody majątkowej w wysokości nie mniejszej niż 246 tys. zł.
Paweł Olechnowicz /Piotr Wittman /PAP

Sąd odrzucił wniosek Prokuratury Regionalnej w Gdańsku o tymczasowe aresztowanie. Nie zastosował też żadnych środków zapobiegawczych.

W 2011 roku przychód był na poziomie 29 miliardów złotych. W związku z powyższym mówienie o szkodzie na rzecz firmy w postaci 246 tys. złotych jest co najmniej kuriozalne - mówił obrońca Pawła Olechnowicza, Janusz Kaczmarek. Potwierdził również, że będzie składał zażalenie na zatrzymanie swojego klienta. Prokuratura Regionalna nie wie jeszcze, czy będzie składać zażalenie na decyzję o braku aresztu. 

Business Cenrte Club poinformował, że za Olechnowicza poręczył prezes tej instytucji - Marek Goliszewski. Treść poręczenia została udostępniona mediom. 


Gdański sąd zdecydował, że również Tomasz S. - przedsiębiorca podejrzany o wyrządzenie Lotosowi znacznej szkody majątkowej -  nie zostanie tymczasowo aresztowany. Chciała tego prokuratura argumentując wniosek obawą matactwa oraz surową karą grożącą podejrzanemu. Obrońca Tomasza S. Wojciech Glanc poinformował media, że sąd nie przychylił się do wniosku prokuratury, nie zastosował też żadnych innych środków zapobiegawczych.

Wobec dwóch pozostałych podejrzanych zastosowano wolnościowe środki zapobiegawcze. 


Opracowanie:
Maciej Nycz