Polscy kierowcy wracający z Obwodu Kaliningradzkiego do Polski znowu muszą płacić haracze Rosjanom. Po trzech miesiącach przerwy, lokalne władze Bagrationowska podjęły decyzje o ponownym otwarciu znienawidzonej przez Polaków "patelni", czyli parkingu, na który kierowani są przekraczający granicę samochodami.

Na "patelni" czeka się na możliwość dojazdu do granicy nawet 24 godziny. Można wydostać się z tego "piekła", ale wcześniej trzeba dać Rosjanom kilkanaście dolarów. Lokalne władze tłumaczą swoją decyzje pogorszeniem się sytuacji sanitarno-emidemiologicznej w mieście. „Te decyzje to wylanie dziecka z kąpielą” – komentuje takie postępowanie konsul RP w Kaliningradzie. Rosjanie jawnie łamią prawa człowieka i wszelkie dotychczasowe umowy gwarantujące swobodny dostęp do granicy. Żeby zmienić tą sytuację trzeba by było zmienić sposób rosyjskiego myślenia. Sprawą tą zajmowała się nasza reporterka Beata Tonn, posłuchaj jej relacji:

07:00