Już tydzień pasażerowie PKS w Warszawie krążą po całym mieście w poszukiwaniu swoich autobusów. Po zlikwidowaniu dworca Warszawa Stadion, z którego odjeżdżały autobusy w kierunku wschodniej Polski, przewoźnicy próbują sami znaleźć miejsca dla swoich autobusów. Miasto nie zorganizowało dla nich żadnego innego dworca.

Zarząd Transportu Miejskiego dopiero w tym tygodniu ogłosił przetarg na budowę pętli autobusowej. Winni bałaganu są też przewoźnicy, którzy nie zadbali o należytą informację dla pasażerów. Z powodu opieszałości miejskich urzędników, kierowcy autobusów parkują gdzie popadnie na dworcu Warszawa Zachodnia i Warszawa Wschodnia. Na tym drugim część autobusów stoi w trawie, bo nie ma innego miejsca. Pasażerowie biegają między autobusami i pytają kierowców, jak mają znaleźć właściwy pojazd. Część z nich dowiaduje się wtedy, że ich autobus albo odjeżdża z innej strony Dworca Wschodniego, albo aż z Zachodniego, co oznacza, że na pewno nie zdążą tam dojechać.

Dworzec Stadion trzeba było zamknąć, bo teren na którym się znajdował jest niezbędny dla wyremontowania otoczenia Stadionu Narodowego. Do Euro 2012 pojawi się tam parking i tereny zielone.