Mini-parasolka włożona w serce chroni pacjentów przed udarem. Zatrzymuje skrzepy, które trafiają do mózgu. Tak prosta w opisie metoda - choć z punktu medycznego bardziej skomplikowana - stosowana jest w szpitalu wojskowym we Wrocławiu. Pierwszy pacjent, u którego zastosowano nowatorskie rozwiązanie, właśnie wychodzi do domu.

Parasolka w sercu dedykowana jest pacjentom, którzy cierpią na migotanie przedsionków serca, a którzy nie mogą brać leków rozrzedzających krew. Do przedsionka serca takiego pacjenta wprowadza się cewnik. Na jego końcu jest urządzenie przypominające parasolkę. Ono korkuje strukturę, w której mogą znajdować się skrzepliny i zapobiega ich wydostaniu się na zewnątrz. Dzięki temu chroni pacjentów przed udarem mózgu - wyjaśnia kardiolog Artur Fulgewicz.

Pierwszy pacjent, któremu włożono mini-parasolkę w serce, twierdzi, że śpi już spokojniej. Odczuwam duży komfort psychiczny, mniej się boję - mówi z ulgą.

Zabieg jest refundowany przez NFZ. Po jego przeprowadzeniu pacjent odstawia leki rozrzedzające krew.