Dwoje paralotniarzy miało wypadek na lotnisku w wielkopolskim Michałkowie. Spadli z wysokości 50-70 metrów. Oboje natychmiast trafili do szpitali – poinformowała rzecznik prasowy ostrowskiej policji mł. asp. Małgorzata Michaś.

Na lotnisku w wielkopolskim Michałkowie koło Ostrowa Wielkopolskiego tuż po godz. 16:00 doszło w środę do wypadku z udziałem paralotni.

"Leciała nią 23-letnia kobieta z powiatu szamotulskiego wraz z 47-letnim instruktorem z powiatu ostrowskiego" - powiedziała rzecznik prasowy ostrowskiej policji mł.asp. Małgorzata Michaś.

Oboje - jak poinformowała rzecznik policji - spadli z wysokości 50-70 metrów.

Na miejsce skierowano lotnicze pogotowie ratunkowe, zespół ratownictwa medycznego, straż pożarną i policję.

Kobietę przetransportowano śmigłowcem do szpitala w Kaliszu, a mężczyznę karetką pogotowia do szpitala w Ostrowie Wielkopolskim. "Na razie wiadomo, że mężczyzna doznał urazu kończyn, badanie cały czas trwa" - poinformował rzecznik prasowy ostrowskiego szpitala dr. Adam Stangret.

Z kolei rzecznik prasowy kaliskiego szpitala Paweł Gawroński powiedział, że stan kobiety jest ciężki. "Kobieta doznała poważnego urazu kręgosłupa i od razu trafiła na blok operacyjny" - powiedział.

Policja wyjaśnia okoliczności wypadku. O zdarzeniu powiadomiono też komisję badań wypadków lotniczych.