Paraliż krakowskiego sądu okręgowego w związku z rezygnacją członków kolegium staje się faktem. Część sędziów zrezygnowała z zasiadania w kolegium – twierdzą, że nie są w stanie porozumieć się z nową prezes krakowskiego sądu, Dagmarą Pawełczyk-Woicką.

Paraliż krakowskiego sądu okręgowego w związku z rezygnacją członków kolegium staje się faktem. Część sędziów zrezygnowała z zasiadania w kolegium – twierdzą, że nie są w stanie porozumieć się z nową prezes krakowskiego sądu, Dagmarą Pawełczyk-Woicką.
Budynek Sądu Okręgowego w Krakowie / Jacek Bednarczyk /PAP

Jak ustalili reporterzy RMF FM, prezes sądu bez opinii kolegium nie może wystąpić m.in. o oddelegowanie sędziów do prowadzenia spraw w sądach wyższego szczebla. Tak teraz dzieje się w przypadku głośnego zabójstwa przy ulicy Miodowej w Krakowie. W styczniu 2017 r. zasztyletowany został młody mężczyzna.  Zatrzymano zabójcę i osoby mu pomagające. Te ostatnie zostały skazane,. Wyrok w sprawie głównego oskarżonego miał zapaść w poniedziałek, ale do tego nie dojdzie. Wszystko właśnie  z powodu braku kolegium przy krakowskim sądzie. 

Okazuje się że rozprawa nie odbędzie się. Została odroczona, ponieważ sędzia prowadzący proces nie dostał delegacji do sądu okręgowego, gdzie od pewnego czasu orzeka. Taką delegację może uzyskać  dopiero po pozytywnej opinii kolegium - a tego ciała nie ma od kilkunastu dni.

W tej sytuacji proces przeciągnie się, choć zabójca mógłby usłyszeć wyrok już w poniedziałek. Na razie sprawę odroczono na koniec marca. Podobnych przypadków może być o wiele więcej. 

(mn)