Prawie 1100 zarzutów usłyszała para oszustów ze Śląska. 46-latka i jej o trzy lata starszy kompan wyłudzili od NFZ-etu prawie ćwierć miliona złotych. Zwolniono ich po przesłuchaniu, bo wpłacili po 10 tysięcy złotych kaucji.

Kobieta pracowała w domu pomocy społecznej, mężczyzna miał sklep medyczny. Przestępczy proceder wyglądał tak, że ona składała u niego zamówienie, a on dostawał na tej podstawie zwrot pieniędzy z NFZ-etu. Sęk w tym, że zamówione towary nigdy nie trafiały do domu pomocy. Tak było przez trzy lata.

Jak usłyszał od prokuratora reporter RMF FM Marcin Buczek, mężczyzna twierdzi, że dzielił się zyskami z kobietą. Ona z kolei temu zaprzecza.

Śledztwo w tej sprawie przez ponad półtora roku prowadzili policjanci z Bytomia.

Podejrzanym grozi do ośmiu lat więzienia.

(edbie)