Janusz Palikot tłumaczy się premierowi. Kontrowersyjny poseł Platformy Obywatelskiej poinformował, że przekazał kancelarii szefa rządu dokumenty, wyjaśniające sprawę jego pożyczek, opisaną w piątkowym "Dzienniku". Według gazety, Palikot ma otrzymywać z anonimowych spółek w rajach podatkowych milionowe pożyczki z niewiadomych źródeł.

Informuję, że w dniu dzisiejszym przekazałem do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów moje wyjaśnienia (17 stron dokumentów) w sprawie opisanej we wczorajszym wydaniu "Dziennika" - poinformował Janusz Palikot w specjalnym oświadczeniu. Zapowiedział również, że kolejne informacje w tej sprawie i stosowne dokumenty przekaże do sekretariatu kancelarii w poniedziałek w godzinach popołudniowych.

"Dziennik" napisał w piątek, że Palikot założył w 2007 roku w Luksemburgu spółkę, która tuż po powstaniu zaczęła pożyczać mu pieniądze. Miała je otrzymywać od małej spółki, której adresem jest skrzynka pocztowa na Cyprze. Jej udziałowcy rezydują natomiast na Karaibach, a - według byłej żony Palikota - właśnie tam poseł ukrył część majątku. Karaibski ślad sprawdza właśnie prokuratura - podał "Dziennik".

W piątek Palikot poinformował, że kieruje do prokuratury sprawę przeciw autorom artykułu i Romanowi Giertychowi, który jest pełnomocnikiem jego byłej żony. Zapewnił również, że nie jest związany z żadną ze spółek, od których pożyczał pieniądze, a doniesienia prasowe na ten temat są elementem nagonki politycznej na niego.

Prokuratura Okręgowa w Warszawie od lutego 2008 roku bada doniesienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez Palikota, które złożył Roman Giertych jako pełnomocnik byłej żony polityka. Doniesienie dotyczy rzekomego podania nieprawdy w poselskim oświadczeniu majątkowym Palikota, działania na niekorzyść byłej żony przez ukrywanie wspólnego majątku i nieprawidłowości przy prywatyzacji zakładów Polmos Lublin, w których poseł miał udziały.

Była żona Janusza Palikota żąda od niego dodatkowych 40 mln zł ze wspólnego majątku. Jej zdaniem poseł ukrył przed nią te pieniądze na Karaibach. W sądzie w Lublinie toczy się też sprawa o podział majątku.

Palikot rozwiódł się z żoną w 2005 roku. Otrzymała ona wówczas ok. 30 mln zł w gotówce, nieruchomościach i dziełach.