Izrael oskarża Palestyńczyków o celowe zagłuszanie wieży kontrolnej na międzynarodowym lotnisku Ben Guriona pod Tel Awiwem. Z tego powodu kontrolerzy lotów już kilkakrotnie tracili łączność z podchodzącymi do lądowania samolotami, co bezpośrednio zagraża bezpieczeństwu lotów.

Zagłuszanie wieży kontrolnej rozpoczęło się kilka dni temu. Nie było jednak pewności, że sprawcami są Palestyńczycy. Dawniej tego rodzaju zagłuszenie powodowały pirackie radia ortodoksyjnych Żydów. Tym razem jednak zamiast pouczeń religijnych i chasydzkich melodii, w słuchawkach kontrolerów lotów rozległy się dźwięki muzyki arabskiej. Rzecznik izraelskiego ministerstwa łączności ujawnił dziś, że sprawcą zakłóceń jest palestyńska prywatna rozgłośnia radiowa, nadająca z Tulkaremu na Zachodnim Brzegu Jordanu. Piraci wykorzystują tę samą częstotliwość co wieża kontroli lotów głównego portu lotniczego Izraela. Często audycje pirackiej rozgłośni nakładają się na polecenia, wydawane przez izraelskiego kontrolera lotów, to zaś z kolei stanowi bezpośrednie zagrożenie dla bezpieczeństwa pasażerów. Kontrolerzy lotów twierdzą, że zakłócanie łączności może spowodować katastrofę. Izraelskie ministerstwo skontaktowało się już w tej sprawie z władzami palestyńskimi w Tulkarem, te jednak uczyniły jednak nic by zamknąć piracką stację. Przeciwnie - w ostatnich dniach zakłócenia stały się jeszcze groźniejsze i spowodowały m.in. liczne opóźnienia startu i lądowania samolotów na lotnisku Ben Guriona.

Tymczasem nadal nie są pewne losy trwającego od blisko tygodnia zawieszenia broni. Napięcie wzrosło ponownie po tym, jak wczoraj Palestyńczycy zastrzelili na Zachodnim Brzegu dwóch osadników izraelskich.

13:30